bergamaschi1_ANDREAS SOLAROAFP via Getty Images_venice ANDREAS SOLAROAFP via Getty Images

Agenda Klimatyczna dla G20

RZYM – Na szczycie w Rijadzie pod koniec ubiegłego roku przywódcy G20 uznali zmiany klimatyczne za jedno z najpilniejszych wyzwań XXI wieku. „Podczas gdy dochodzimy do siebie po pandemii,” czytamy w ich komunikacie, „jesteśmy zaangażowani w ochronę naszej planety i budowanie bardziej zrównoważonej środowiskowo oraz bardziej spójnej przyszłości dla wszystkich ludzi.” To zobowiązanie nie do końca się zmaterializowało.

Oczywiście emisyjność dostaw energii w krajach G20 spada. Zużycie węgla spada, zanieczyszczenie sektora energetycznego maleje i wdrażanych jest wiele nowych polityk czystego transportu. Inicjatywy kierowane przez G20, mające na celu zachęcenie przedsiębiorstw do ujawniania zagrożeń klimatycznych zaczynająprzynosićefekty.

Ale nie dzieje się to wystarczająco szybko, aby spowodować prawdziwy spadek emisji, nie tylko dlatego, że kraje G20 po cichu przekazują pieniądze do sektorów o wysokiej emisji dwutlenku węgla. Według VividEconomicsz 4,6 biliona dolarów wiodących światowych gospodarek wpompowanych w sektory rolnictwa, przemysłu, odpadów, energii i transportu w ramach pakietów pomocy na wypadek pandemii mniej niż 1,8 biliona dolarów było „zielonych.”

W rezultacie w 15 z 20 gospodarek ocenionych przez Vivid Economics wydatki stymulacyjne miałyby „negatywny wpływ na środowisko.” Raportnatematprzejrzystościklimatycznejz 2020 roku również wykazał, że około 30% wszystkich wydatków stymulacyjnych przeznaczono na sektory wymagające intensywnego działania na środowisko, przy czym największymi beneficjentami są sektory węglowe, ropy naftowej, gazu oraz lotnictwa.

To, co wydarzy się na październikowym spotkaniu G20 w Rzymie, będzie odgrywać ważną rolę w ustaleniu czy listopadowy szczyt ONZ w sprawie zmian klimatu (COP26) w Glasgow przyniesie ambitne cele w zakresie redukcji emisji, a finansowanie klimatu zobowiązuje się, że świat nie przekroczy 1,5°C w stosunku do poziomów sprzed epoki przemysłowej.

Kraje G20 odpowiadają nie tylko za 85% światowego PKB, 75% handlu międzynarodowego i dwie trzecie światowej populacji; szacuje się, że co roku wypompowują one 80% emisji gazów cieplarnianych (GHG), przy czym same Chiny wytwarzają 26% całkowitej światowej emisji.

Introductory Offer: Save 30% on PS Digital
PS_Digital_1333x1000_Intro-Offer1

Introductory Offer: Save 30% on PS Digital

Access every new PS commentary, our entire On Point suite of subscriber-exclusive content – including Longer Reads, Insider Interviews, Big Picture/Big Question, and Say More – and the full PS archive.

Subscribe Now

Niestety G20 ma długą historię wielkich planów i małej ilości działania. Jeśli chcesz imponującej retoryki lub planu do planu, G20 jest w porządku. Jeśli chcesz działania, powinieneś szukać go gdzieś indziej. Jednak biorąc pod uwagę coraz bardziej ponure dowody naukowe – i szereg ostatnich ekstremalnych zdarzeń pogodowych – ponownie pojawia się napięcie i presja.

Przywódcy G20 muszą wykorzystać obiecujące sygnały na początku tego miesiąca na konferencji klimatycznej w Wenecji, gdzie dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego KristalinaGeorgieva oraz szef Banku Światowego DavidMalpasswezwali do zaostrzeniacenemisjidwutlenkuwęgla i zakończenia wydawania bilionów na dotacje do paliw kopalnych. JinLiqun, prezes Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych, powiedział, że finansowanie międzynarodowego węgla traciatrakcyjność, nawet w Chinach. Prezes Europejskiego Banku Centralnego ChristineLagarde mówiła o nowejerzeprzejrzystościw kwestii „wrażliwości sektora finansowego związanej z klimatem,” ostrzegając, że „najbardziej narażone 10% banków może odnotować 30% wzrost średniego prawdopodobieństwa niewypłacalności do 2050 r.”

Niektóre gospodarki G20 podejmują pozytywne kroki. Unia Europejska, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania opracowały bardziej ambitne plany redukcji emisji, ściślej zgodne z celem 1,5°C. Argentyna, Kanada i Japonia również przedstawiły nowe, ostrzejsze cele klimatyczne do 2030 roku. Republika Południowej Afryki twierdzi, że zrobi to samo jeszcze w tym roku.

Jednak wielu dużych trucicieli – Australia, Chiny, Indie, Indonezja i Arabia Saudyjska – wciąż nie przedstawiło nowych planów do COP26. Brazylia, Rosja i Meksyk przedstawiły swoje cele, ale nie stanowią one poprawy w stosunku do poprzednich zobowiązań. Brazylia, na przykład, spodziewa się 35% wzrostuemisji w porównaniu z poprzednimi poziomami bazowymi do 2030 roku.

Jako prezydent G20, Włochy – wraz ze swoimi europejskimi, amerykańskimi i brytyjskimi partnerami – wywierają presję na zapóźnione gospodarki, aby przedłożyły nowe, bardziej ambitne plany klimatyczne, dostosowały swoje długoterminowe strategie do zera netto do 2050 r., zakończyły subsydiowanie paliw kopalnych do 2025 r. i zakończenie międzynarodowego finansowania węglowego. Ze swojej strony gospodarki rozwinięte muszą opracować wiarygodny plan dostarczania 100 miliardów dolarów rocznie według zobowiązania dla pomocy krajom rozwijającym się w walce ze zmianami klimatu.

Desygnowany na prezydenta COP26 Alok Sharma mobilizujekrajerozwinięte do wypełnienia tej obietnicy, a brytyjski kanclerz skarbu Rishi Sunak – który był odpowiedzialny za niedawne kontrowersyjne cięcia w brytyjskiej pomocy zagranicznej – musi również przystąpić do działania. Ale premier Włoch MarioDraghi również ma kluczową rolę do odegrania w zobowiązaniu swojego kraju do nowego i większego zaangażowaniawfinansowaniedziałańzwiązanychzklimatem, a także w przekonaniu swoich odpowiedników w innych krajach – w szczególności Xi Jinpinga – do współpracy.

Prezydent USA Joe Biden również musi bardziej się postarać. Nawet jeśli jego administracja osiągniezadeklarowanycel podwojenia wydatków na finansowanie klimatu do 5,7 miliarda dolarów rocznie do 2024 r., Stany Zjednoczone zapewnią tylko okołojednejczwartejtego, coobecniezapewniaUE. Powinno to zostać podwojone do ponad 11 miliardów dolarów rocznie, aby dotrzymać kroku innym krajom rozwiniętym i zbliżyć się do sprawiedliwego udziału USA, szacowanegonaokoło 40% ze 100 miliardów dolarów.

Są to jednak tylko krótkoterminowe imperatywy, a zmiana klimatu nie jest krótkoterminowym zagrożeniem. W dłuższej perspektywie kraje G20 muszą przewodzić w projektowaniu i budowaniu bardziej ekologicznego i sprawiedliwszego globalnego systemu gospodarczego i finansowego.

Reforma instytucjonalna będzie trudna, ale konieczne jest zapewnienie, by odporność klimatyczna, dekarbonizacja i nierówność były przedmiotem uwagi, na jaką zasługują. Na przykład, G20 powinna naciskać na MFW, aby poszedł dalej w zapewnianiu umorzenia długów biednym krajom i wesprzeć propozycję zbudowania nowego Resilience and Sustainability Trust, związanego z relokacją specjalnych praw ciągnienia, aby umożliwić krajom podjęcie zielonych reform i polityk. Powinna też wywierać presję na Bank Światowy i banki rozwoju regionalnego, aby znacznie szybciej lokowały środki z ropy, gazu i węgla na zieloną gospodarkę.

Co ważniejsze, G20 powinno przyjąć wieloletnią Mapę Drogową Zrównoważonego Finansowania, która jest obecnie omawiana przez deputowaną w Rezerwie Federalnej USA Sharon Yang oraz Ma Jun (przedstawiciel Ludowego Banku Chin) jako współprzewodniczących grupy roboczej G20 ds. zrównoważonego finansowania. Byłby to duży krok w kierunku harmonizacji globalnych norm finansowania ekologicznego i dostosowania przepływów do porozumienia paryskiego, a także w kierunku umocnienia współpracy USA-Chiny. Kraje G20 muszą również poprzeć apel Marka Carneya, wysłannika ONZ ds. finansów, aby zapewnić, że sprawozdawczość dotycząca ryzyka klimatycznego stanie się obowiązkowa przed lub podczas COP26, a przedsiębiorstwa inwestują w plany transformacji zerowej netto.

Wysiłki te nie zagwarantują sukcesu na COP26, ale byłby to dobry początek. Przywódcy G20 powinni pamiętać, że tylko oni mogą skierować świat na właściwą drogę.

Z angielskiego przetłumaczyła Marz McNamer

https://prosyn.org/vLT57qTpl