BRUKSELA – Wciąż wiele osób umiera każdego tygodnia w Izraelu i na okupowanych terytoriach palestyńskich, a miliony innych żyją w strachu i w beznadziei. Odpowiedź świata to zbyt wiele oświadczeń i zbyt mało działań. Czas na zmiany. Unia Europejska i szeroko pojęta społeczność międzynarodowa muszą zrobić więcej. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie na całym świecie oczekują, abyśmy upominali i troszczyli się o pokój, sprawiedliwość i prawo międzynarodowe w każdym miejscu. Ale aby było to skuteczne, musimy najpierw być ze sobą i z innymi szczerzy.
Być szczerym to przyznać, że po obu stronach rośnie ekstremizm. Masowe ataki i przemoc kosztują życie wielu Izraelczyków. Przemoc ze strony izraelskich osadników na Zachodnim Brzegu coraz częściej zagraża życiu i dobytkowi Palestyńczyków – i niemal zawsze uchodzi bezkarnie Izraelskie operacje wojskowe często powodują śmierć palestyńskich cywilów, odpowiedzialność zaś niejednokrotnie jest nieskuteczna, na terytoriach okupowanych rozrastają się nielegalne osiedla, a kruche status quo świętych miejsc jest naruszane. Izraelczycy mogą polegać na silnym państwie i wojsku, ale Palestyńczycy nie mają tej możliwości. Tę ogromną nierównowagę w kierowaniu własnym losem widać w każdym punkcie kontrolnym. Wszystko to jest przeszkodą dla pokoju.
To prawda, że różne podmioty w Europie często w różny sposób reagują na wydarzenia w regionie. Nie znaczy to jednak, że UE nie może działać. Wszystkich nas zaalarmowały niedawne wydarzenia i wszyscy mamy ten sam ostateczny cel: patrzeć, jak bezpieczne i uznane przez cały świat państwo Izrael żyje w pokoju tuż obok bezpiecznej i uznanej przez cały świat Palestyny. Rozwiązanie to przyniosłoby obu stronom wolność, dobrobyt i pokojowe stosunki z sąsiadami.
Stawką są też nasze własne interesy. Chcemy pokoju, ponieważ koniec konfliktu byłby znacznie lepszy dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Chcemy pokoju, ponieważ uznajemy prawo zarówno Izraela, jak i Palestyny do istnienia i chcemy, aby wszędzie obowiązywało prawo międzynarodowe. Chcemy pokoju, ponieważ łączą nas więzy ze wszystkimi narodami w Ziemi Świętej i ponieważ byłoby to korzystne dla stabilności i dobrobytu w regionie. Chcemy pokoju, ponieważ terroryzm to zagrożenie dla nas wszystkich.
Jednak choć UE, Autonomia Palestyńska i znaczna część izraelskiej opinii publicznej popierają rozwiązanie dwupaństwowe, Hamas nie uznaje prawa Izraela do istnienia, a obecna umowa koalicyjna izraelskiego rządu odmawia Palestyńczykom prawa do własnego państwa. Co więcej, izraelska prawica coraz częściej zaprzecza, jakoby okupacja w ogóle miała miejsce.
Wyraźnie widać, że ani strona izraelska, ani strona palestyńska nie są gotowe na pokój. Palestyńczykom brak jedności i wystarczającej legitymacji demokratycznej. Wszystkie palestyńskie frakcje będą musiały porzucić terroryzm i przezwyciężyć podziały polityczne. Izrael musi przede wszystkim powstrzymać budowę osiedli i przemoc ze strony osadników i przystać na negocjacje w sprawie niepodległego państwa palestyńskiego.
At a time when democracy is under threat, there is an urgent need for incisive, informed analysis of the issues and questions driving the news – just what PS has always provided. Subscribe now and save $50 on a new subscription.
Subscribe Now
W ostatnich latach nie udało się społeczności międzynarodowej podjąć znaczących wysiłków na rzecz pokoju między oboma stronami. Nasi amerykańscy przyjaciele od dawna próbują pomóc w zbliżeniu stron, a niedawne porozumienia normalizacyjne (porozumienia abrahamowe) między Izraelem a niektórymi z jego arabskich sąsiadów w istotny sposób przyczyniły się do stabilności w regionie. Jednak w żaden sposób nie przybliżyły pokoju izraelsko-palestyńskiego. Choć Stany Zjednoczone pozostają istotnym podmiotem w procesie, nie możemy dłużej zostawiać tego, co najtrudniejsze, amerykańskim dyplomatom. Potrzebujemy raczej prawdziwego zbiorowego wysiłku ze strony państw arabskich, Europy, USA i innych.
Oto szczera prezentacja faktów, a co dalej? Przede wszystkim potrzebujemy intensywniejszych działań międzynarodowych, które pozwoliłyby stworzyć nową dynamikę pokojową. Nie możemy wprawdzie zmusić stron, aby zasiadły do stołu negocjacyjnego, ale możemy utorować im drogę i pomóc w przygotowaniach.
W 2013 r. UE zaoferowała bezprecedensowy pakiet wsparcia w dziedzinie bezpieczeństwa, gospodarki i polityki, o ile strony wypracują porozumienie pokojowe. Z myślą o tym zleciłem specjalnemu przedstawicielowi UE Svenowi Koopmansowi, aby razem z Komisją Europejską i państwami UE nadał kształt tej propozycji. Poprosiłem go też, aby opracował (wraz z naszymi partnerami) konkretne sugestie dotyczące kompleksowego procesu regionalnego, który prowadziłby do pokoju między Izraelem a Palestyną oraz między Izraelem a wszystkimi jego arabskimi sąsiadami.
Następnie w lutym spotkałem się z ministrem spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej księciem Faisalem bin Farhanem al-Saudem i z sekretarzem generalnym Ligi Arabskiej Aboulem Gheitem, którzy postanowili ożywić i rozwinąć arabską inicjatywę pokojową z 2002 r. i uzupełnić ją o europejski pakiet pokojowy. Będziemy w tej sprawie ściśle współpracować z innymi partnerami arabskimi i międzynarodowymi.
W procesie tym chodzi o nakreślenie, jakie miejsce w regionie przypadnie Izraelowi i Palestynie, jeśli zawrą pokój. Musimy się zastanowić, jak dzięki pokojowi można by współpracować w dziedzinie bezpieczeństwa, polityki i gospodarki i w jaki sposób wszystkie strony mogłyby podejść do wspólnych wyzwań związanych z wodą, energią, infrastrukturą i zmianą klimatu.
To moment, aby pomyśleć, jak wszyscy możemy wesprzeć pokój izraelsko-palestyński, gdy ten nadejdzie. Oczywiście ani wkład Europy, ani niczyj inny nie staną się rzeczywistością, jeśli nie dojdzie do izraelsko-palestyńskiego porozumienia pokojowego, i nie powinniśmy zakładać, że nasze obietnice wsparcia wystarczą, aby tak się stało. Należy jednak działać, aby powstrzymać obecną spiralę przemocy, i możemy odegrać w tym kluczową rolę, pomagając stronom przemyśleć dostępne opcje.
Żeby była jasność: nie ogłaszam właśnie europejskiej inicjatywy pokojowej. Na tym etapie jedynie apelujemy do innych i myślimy, jak przygotować się na dzień, w którym Izraelczycy i Palestyńczycy będą gotowi. Możemy ten dzień przybliżyć, wyraźniej szkicując, jak miałby wyglądać pokój w regionie. Szczerość to uświadomić sobie, że nie możemy dłużej czekać.
To have unlimited access to our content including in-depth commentaries, book reviews, exclusive interviews, PS OnPoint and PS The Big Picture, please subscribe
At the end of a year of domestic and international upheaval, Project Syndicate commentators share their favorite books from the past 12 months. Covering a wide array of genres and disciplines, this year’s picks provide fresh perspectives on the defining challenges of our time and how to confront them.
ask Project Syndicate contributors to select the books that resonated with them the most over the past year.
BRUKSELA – Wciąż wiele osób umiera każdego tygodnia w Izraelu i na okupowanych terytoriach palestyńskich, a miliony innych żyją w strachu i w beznadziei. Odpowiedź świata to zbyt wiele oświadczeń i zbyt mało działań. Czas na zmiany. Unia Europejska i szeroko pojęta społeczność międzynarodowa muszą zrobić więcej. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie na całym świecie oczekują, abyśmy upominali i troszczyli się o pokój, sprawiedliwość i prawo międzynarodowe w każdym miejscu. Ale aby było to skuteczne, musimy najpierw być ze sobą i z innymi szczerzy.
Być szczerym to przyznać, że po obu stronach rośnie ekstremizm. Masowe ataki i przemoc kosztują życie wielu Izraelczyków. Przemoc ze strony izraelskich osadników na Zachodnim Brzegu coraz częściej zagraża życiu i dobytkowi Palestyńczyków – i niemal zawsze uchodzi bezkarnie Izraelskie operacje wojskowe często powodują śmierć palestyńskich cywilów, odpowiedzialność zaś niejednokrotnie jest nieskuteczna, na terytoriach okupowanych rozrastają się nielegalne osiedla, a kruche status quo świętych miejsc jest naruszane. Izraelczycy mogą polegać na silnym państwie i wojsku, ale Palestyńczycy nie mają tej możliwości. Tę ogromną nierównowagę w kierowaniu własnym losem widać w każdym punkcie kontrolnym. Wszystko to jest przeszkodą dla pokoju.
To prawda, że różne podmioty w Europie często w różny sposób reagują na wydarzenia w regionie. Nie znaczy to jednak, że UE nie może działać. Wszystkich nas zaalarmowały niedawne wydarzenia i wszyscy mamy ten sam ostateczny cel: patrzeć, jak bezpieczne i uznane przez cały świat państwo Izrael żyje w pokoju tuż obok bezpiecznej i uznanej przez cały świat Palestyny. Rozwiązanie to przyniosłoby obu stronom wolność, dobrobyt i pokojowe stosunki z sąsiadami.
Stawką są też nasze własne interesy. Chcemy pokoju, ponieważ koniec konfliktu byłby znacznie lepszy dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Chcemy pokoju, ponieważ uznajemy prawo zarówno Izraela, jak i Palestyny do istnienia i chcemy, aby wszędzie obowiązywało prawo międzynarodowe. Chcemy pokoju, ponieważ łączą nas więzy ze wszystkimi narodami w Ziemi Świętej i ponieważ byłoby to korzystne dla stabilności i dobrobytu w regionie. Chcemy pokoju, ponieważ terroryzm to zagrożenie dla nas wszystkich.
Jednak choć UE, Autonomia Palestyńska i znaczna część izraelskiej opinii publicznej popierają rozwiązanie dwupaństwowe, Hamas nie uznaje prawa Izraela do istnienia, a obecna umowa koalicyjna izraelskiego rządu odmawia Palestyńczykom prawa do własnego państwa. Co więcej, izraelska prawica coraz częściej zaprzecza, jakoby okupacja w ogóle miała miejsce.
Wyraźnie widać, że ani strona izraelska, ani strona palestyńska nie są gotowe na pokój. Palestyńczykom brak jedności i wystarczającej legitymacji demokratycznej. Wszystkie palestyńskie frakcje będą musiały porzucić terroryzm i przezwyciężyć podziały polityczne. Izrael musi przede wszystkim powstrzymać budowę osiedli i przemoc ze strony osadników i przystać na negocjacje w sprawie niepodległego państwa palestyńskiego.
HOLIDAY SALE: PS for less than $0.7 per week
At a time when democracy is under threat, there is an urgent need for incisive, informed analysis of the issues and questions driving the news – just what PS has always provided. Subscribe now and save $50 on a new subscription.
Subscribe Now
W ostatnich latach nie udało się społeczności międzynarodowej podjąć znaczących wysiłków na rzecz pokoju między oboma stronami. Nasi amerykańscy przyjaciele od dawna próbują pomóc w zbliżeniu stron, a niedawne porozumienia normalizacyjne (porozumienia abrahamowe) między Izraelem a niektórymi z jego arabskich sąsiadów w istotny sposób przyczyniły się do stabilności w regionie. Jednak w żaden sposób nie przybliżyły pokoju izraelsko-palestyńskiego. Choć Stany Zjednoczone pozostają istotnym podmiotem w procesie, nie możemy dłużej zostawiać tego, co najtrudniejsze, amerykańskim dyplomatom. Potrzebujemy raczej prawdziwego zbiorowego wysiłku ze strony państw arabskich, Europy, USA i innych.
Oto szczera prezentacja faktów, a co dalej? Przede wszystkim potrzebujemy intensywniejszych działań międzynarodowych, które pozwoliłyby stworzyć nową dynamikę pokojową. Nie możemy wprawdzie zmusić stron, aby zasiadły do stołu negocjacyjnego, ale możemy utorować im drogę i pomóc w przygotowaniach.
W 2013 r. UE zaoferowała bezprecedensowy pakiet wsparcia w dziedzinie bezpieczeństwa, gospodarki i polityki, o ile strony wypracują porozumienie pokojowe. Z myślą o tym zleciłem specjalnemu przedstawicielowi UE Svenowi Koopmansowi, aby razem z Komisją Europejską i państwami UE nadał kształt tej propozycji. Poprosiłem go też, aby opracował (wraz z naszymi partnerami) konkretne sugestie dotyczące kompleksowego procesu regionalnego, który prowadziłby do pokoju między Izraelem a Palestyną oraz między Izraelem a wszystkimi jego arabskimi sąsiadami.
Następnie w lutym spotkałem się z ministrem spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej księciem Faisalem bin Farhanem al-Saudem i z sekretarzem generalnym Ligi Arabskiej Aboulem Gheitem, którzy postanowili ożywić i rozwinąć arabską inicjatywę pokojową z 2002 r. i uzupełnić ją o europejski pakiet pokojowy. Będziemy w tej sprawie ściśle współpracować z innymi partnerami arabskimi i międzynarodowymi.
W procesie tym chodzi o nakreślenie, jakie miejsce w regionie przypadnie Izraelowi i Palestynie, jeśli zawrą pokój. Musimy się zastanowić, jak dzięki pokojowi można by współpracować w dziedzinie bezpieczeństwa, polityki i gospodarki i w jaki sposób wszystkie strony mogłyby podejść do wspólnych wyzwań związanych z wodą, energią, infrastrukturą i zmianą klimatu.
To moment, aby pomyśleć, jak wszyscy możemy wesprzeć pokój izraelsko-palestyński, gdy ten nadejdzie. Oczywiście ani wkład Europy, ani niczyj inny nie staną się rzeczywistością, jeśli nie dojdzie do izraelsko-palestyńskiego porozumienia pokojowego, i nie powinniśmy zakładać, że nasze obietnice wsparcia wystarczą, aby tak się stało. Należy jednak działać, aby powstrzymać obecną spiralę przemocy, i możemy odegrać w tym kluczową rolę, pomagając stronom przemyśleć dostępne opcje.
Żeby była jasność: nie ogłaszam właśnie europejskiej inicjatywy pokojowej. Na tym etapie jedynie apelujemy do innych i myślimy, jak przygotować się na dzień, w którym Izraelczycy i Palestyńczycy będą gotowi. Możemy ten dzień przybliżyć, wyraźniej szkicując, jak miałby wyglądać pokój w regionie. Szczerość to uświadomić sobie, że nie możemy dłużej czekać.